podsumowanie tygodnia
Moi drodzy w tym tygodniu na budowie niewiele się działo ale mimo to straciłam wiele nerwów. Otóż w naszej wiosce rozpoczęto budowę kanalizy pech chciał, że zaczęli od naszej ulicy. Jak wcześniej pisałam we wtorek mieli przyjechać montować okna ( ja pisałam poniedziałek ale w poniediałek było święto) no i przyjechali ok. godz. 10 zadzwonił majster z wielkimi pretensjami, że droga nieprzejezdna itd. to mu tłumaczę, że jak rano z mężem ok. godz. 7 wyjeżdzaliśmy do pracy to wszystko było ok. Facet mocno wkurzony mówi że dopóki drogi nie zrobią to on nie przyjedzie ( totalna załamka) Wracam z pracy patrzę i faktycznie droga rozkopana do domu nie ma dojzdu a robotników też o godz. 16 już nie było więc nie mogłam zapytać jak długo potrwa ta sytuacja. W środę rano dzwonię do gminy wszystko wyjaśnić, a oni na to że droga może być zamknięta tylko w godzinach pracy ekipy a później musi być dostępna,tak jednak nie jest więc tłumaczę urzędnikowi sytuację i co i jak i to że nam zależy na tych oknach itd. i obiecał, że sprawę załatwi. Mąż w środę wrócił szybciej z pracy patrzy ekipa od kanalizy powiększona do ok. 10 chłopa i prace intensywnie trwają, jednak jeden z robotników podszedł do niego i mówi z wielkimi pretensjami, że jakaś cyt. "baba" dzwoniła do gminy i teraz muszą ostro cyt. " jebać". W czwartek teroetycznie dojazd do działki był, tylko, że wracając z pracy jako pierwsza, zakopała się do połowy samochodu na szczęści ekipa kanalizacyjna pomogła mi się wydostać, jednak moje nerwy nie wytrzymały, wyskoczyłam z pretensjami, że skoro ja moją " audiczką" ugrzęzłam, to jak ma przejechać samochód dostawczy a oni na to, że teraz to oni tak prowizorycznie zakopali dziurę bo bedą jeszcze wymieniać wodociąg i znowu będą rozkopywać więc po co mają dwa razy tą samą robotę odwalać, wtedy to już naprawdę nie wytrzymałam zbluzgałam ich nieżle i na drugi dzień znowu telefon do gminy. W sobotę wjazd zrobili utwardzili, wjechali ciężarówką i zawołali mnie żeby zobaczyła czy taki wjazd jest odpowiedni. Jutro mają montować okna mam nadzieję, że tym razem się uda. Ps. sorki za taki laborat ale jak się wygadam to jakoś lżej na sercu.
Pozdrawiam